środa, 12 października 2011

(...60...)

Moi drodzy, życie nie zawsze układa się tak jak chcielibyśmy .
"Będę się śmiać, będę marzyć.Przezwyciężę to." - Fragment tłumaczenia piosenki którą uwielbiam .
Ten dzień, a by najmniej jego druga część była poświęcona na głębokie przemyślenia.Nie chcę użalać się, nad sobą. Chce dawać radość, którą będę mogła was zarazić, jednakże to bynajmniej na ten moment nie możliwe.Nie będę zawieszać bloga - to nie ma sensu, poczuję się lepiej kilka dni może tygodni, wydarzy się coś złego i będę znowu załamana.
Powróciłam myślami dziś do mojego dzieciństwa. 10 lat temu...
... byłam samotniczką, najlepiej czułam się bawiąc się sama, w domu.  Wstydziłam się wszystkiego i wszystkich. Codziennie jadłam całą tabliczkę czekolady mlecznej z Wedla.Nie wiedziałam o istnieniu takiej osoby jak "tata". Kochałam ponad wszystko śpiewać.
7 lat temu....
Byłam nadal bardzo wstydliwa, miałam straszne kompleksy przez moją wagę (na mojej komunii byłam grubsza od mojej mamy). Tata zaczął mnie odwiedzać mniej więcej raz na 4 miesiące.Kochałam ponad wszystko śpiewać.
4 lata temu...
Byłam nieco odważniejsza, nadal miałam kompleksy na temat wagi. Mama gwałtownie zniszczyła moje marzenia i ambicje. Pierwsze myśli i próby samobójcze. 

I tu się w sumie kończy dzieciństwo, ale ...

2 lata temu....
Byłam aż zbyt szalona ... Nadal kochałam śpiewać.
Rok temu :
Kompleksy przerosły samą mnie wpadłam w bulimię zaczęłam prowadzić bloga, którego do dziś nie skasowałam, jednakże nie aktualizuje go.

Uznałam że musicie to o mnie wiedzieć ...

środa, 5 października 2011

(...59...)

Witaj w sali samobójców, dziś przywitałam tym zdaniem połowę osób na gg i nie mogłam się powstrzymać. Dzisiaj mam urodziny, jednak w tym roku nie przywiązuję do nich jakieś wielkiej wagi np. w zeszłym roku w szkole nie przepuszczałam ludzi przez korytarz dopóki mi nie złożą życzeń. W tym tylko kupiłam cukierki i rozdałam na matmie.

Dziękuję bardzo, bo strasznie wzrosła ilość wejść w tym miesiącu wczoraj został pobity trzeci raz rekord. Dziękuję, jeszcze raz!!!

A pragnę sprostować jeszcze, iż nie jestem satanistką, jak niektórzy uważają, w tym blogu nie opisuję (jak z resztą widać ) zabijania kotów, dzieci, odprawiania czarnych mszy itp., jednak jestem osobą nie wierzącą, a na religię chodzę żeby podwyższyć sobie średnią.

No to by było chyba na tyle, nie piszę więcej bo raczej nie chce wam się czytać, dodam jeszcze piosenkę od której się uzależniłam :

Nie słucham zbytnio takiej muzyki, jednak ta piosenka baaardzo przypadła mi do gustu.

Papaty :*

wtorek, 4 października 2011

(...58...) ;D

Witam! Napiszę o coś o czym zapominają ludzie których znam w realu NIE JESTEM BASIA!!! Nienawidzę tego imienia, gardzę nim, mam odruchy wymiotne na sam jego dźwięk. Jestem Emily lub SkajLa do wyboru .

Jestem straaaasznie głodna, a w domu nic nie ma.
MA-SA-KA.
Mam od pewnego czasu chleję bez ograniczeń mleko . Coś ze mną nie tak.
Stwierdzam, że muszę pojechać do Paryża, bo inaczej dostanę schizofrenii .To miasto śni mi się po nocach. Co prawda w śnie miał mniej niż kilometr.


ZARYPIŚCIE!!!Pękła mi klamra .

Dobra, będziecie pewnie odbierać tą notkę jako na "odwal się", ale ja....  nie wiem nie umiem.
Zapomniałam wczoraj napisać, że będę chodzić na dodatkowy niemiecki czego baardzo nie chce. Chodzę już na dodatkowy angielski, a różnica jest taka, że z angielskiego będę przygotowywać się do egzaminu i doszkalać umiejętności, a na niemieckim będę się uczyć tak by zaliczyć. Będę szczera nie znoszę tego języka, wolałabym się uczyć chińskiego, w sumie chciałabym umieć chiński, są jednak na to marne szanse. 


Aha i marzy mi się tatuaż z napisem "I just wanna be free" (ang. po prostu chcę być wolna).
To chyba tyle .
Baay :]

poniedziałek, 3 października 2011

(...57...) Urooooodziny!

Hejcia! Tydzień nie pisałam, ale nie miałam zbytnio czasu, w sobotę były moje urodziny, było 9 osób. Mam zdjęcia i nie muszę wspominać że był busz!!!  













                                                           Każda reklama jest dobra :P



Było tak dziko, że następnego dnia (jedwabisty zapłon ) przyjechała policja, a w trakcie była karetka, bo według oficjalnej wersji jakiś facet rodził. W skrócie  straty:
  • rozwalona szafka 
  • zaplamione ... wszystko 
  • samopoczucie sąsiadów ( a to akurat na + ) 
  • głowa jakieś baby (dostała cukierkiem [przez Patkę ])
Tego było dużo, dużo więcej, ale ... i o to jedno z zdań których nie jestem w stanie dokończyć.
No to chyba na tyle, mam jeszcze mnóstwo do powiedzenia a raczej napisania, ale pamięć mnie zawodzi.

Bay ;D